Temat wątku: ((( DX ))) KATOWICE :: HUMOR

Opublikowane przez Michal Zawodzie dnia 25-05-2011 09:00
#16

>
> > Turysta do krakusa:
> > - Panie, jak najszybciej na Wawel?
> > - Samolotem.
> >
> >
> > Ogłoszenie:
> > Emeryt-społecznik z doświadczeniem prawniczym za***bie dowolną organizację
> > skargami sądowymi, pisemnymi i telefonicznymi za skromnym wynagrodzeniem.
> >
> >
> > Przy bramie Niebios spotykają się trzy kobiety.
> > Pukają.
> > Otwiera im Święty Piotr. Pyta pierwszej z nich:
> > - Jak używałaś swojego organu na ziemi ?
> > - W 80% do seksu i w 20% do sikania.
> > - No, to wejdź, proszę, zapraszam.
> > Pyta drugiej:
> > - A Ty? Jak używałaś swojego organu ?
> > - W 50% do seksu i w 50% do sikania, Święty Piotrze.
> > - No, to wejdź.
> > Pyta ostatniej:
> > - Jak używałaś swojego organu ?
> > - Ja, Święty Piotrze, to 90% do sikania i 10% to seksu.
> > - No, to idź stąd, przykro mi, ale nie mogę Cię wpuścić.
> > - ...no, ale dlaczego Święty Piotrze ?
> > - Bo tu, moja droga, jest Raj, a nie toaleta!
> >
> >
> > Dzwoni facet do kumpla (F-facet, K-kumpel):
> > F: Cześć stary! Może wpadniesz do mnie na partyjkę szachów? Piwko wypijemy
> > i zagramy partyjkę.
> > K: Nie. Mam doła strasznego, nie mam ochoty.
> > F: No co ty. Zagramy partyjkę, piwko wypijemy i humor ci wróci.
> > K: Nie. Mam teraz fatalną sytuację w domu. No nie moge.
> > F: Oj co ty! Zapomnisz przy piwku i szachach. No wpadaj!
> > K: Nie no. Wiesz... bo mi żona umarła...
> > F: No to bêdziesz grał czarnymi.
> >
> >
> > - Co może zrobić ateista poproszony o odmówienie modlitwy?
> > - Odmówić i nie odmówić albo nie odmówić i odmówić.
> >
> >
> > - Kochanie, wybieraj, co byś chciała na 8 marca? Brylantową kolię, futro z
> > norek, willę na Lazurowym Wybrzeżu?
> > - Kochanie, wszystko, czego pragnę, to wieczoru z tobą i twojej miłości.
> > - Cięcie! - powiedział reżyser.
> >
> >
> > Okres i wypłata - jedno i drugie jest co miesiąc, a jak nie ma, to znaczy,
> > że ktoś was zdrowo wyruchał.
> >
> >
> > Feminizm kończy się, gdy trzeba wnieść szafę na 8. piętro.
> >
> >
> > Nimfomanka - kobieta, która pragnie seksu tak często jak przeciętny
> > mężczyzna.
> >
> >
> > W restauracji.
> > -Panie kelner! W mojej zupie pływa aparat słuchowy!
> > -Że co proszę?
> >
> >
> > Przychodzi do Urzędu Stanu Cywilnego facet i prosi o odpis aktu urodzenia.
> > - Jak się pan nazywa?
> > - Jajajan Jejejerzy Kokokowalski!
> > - Pan jest jąkałą? - pyta urzędnik.
> > - Nie! Mój ojciec był jąkałą, ale pana poprzednik idiotą!
> >
> >
> > Pytanie do kącika porad praktycznych: jak napisać brajlem "Nie dotykać!
> > Urządzenie elektryczne!"?
> >
> >
> > Jaka jest różnica między dwulatkiem a dorosłym facetem?
> > - Dwulatka można zostawić samego z nianią.
> >
> >
> > - W twoim biurku znów była lufka! Mówiłeś, że na zawsze skończyłeś z
> > narkotykami?!
> > - Narkotyki?! Odkąd pierwszy raz cię zobaczyłem, zmieniłem się całkowicie,
> > kochanie! Skonczyłem z tym raz na zawsze, zaufaj mi, tylko ty jestes dla
> > mnie ważna!
> > - Co ty wygadujesz?! Synu, to przecież ja, twój ojciec!
> >
> >
> > W poczekalni siedziała kobieta z dzieckiem na ręku i czekała na doktora.
> > Gdy ten wreszcie przyszedł, zbadał dziecko, zważył je i stwierdził, że
> > bobas waży znacznie poniżej normy.
> > - Dziecko jest karmione piersią czy z butelki? - spytał lekarz.
> > - Piersią - odpowiedziała kobieta.
> > - W takim razie proszę się rozebrać od pasa w górę.
> > Kobieta rozebrała się i doktor zaczął uciskać jej piersi. Przez chwilę je
> > ugniatał, masował kolistymi ruchami dłoni, kilka razy uszczypnął sutki.
> > Gdy skończył szczegółowe badanie, kazał kobiecie się ubrać i powiedział:
> > - Nic dziwnego że dziecko ma niedowagę. Pani nie ma mleka!
> > - Wiem - odpowiedziała - jestem jego babcią, ale cieszę się że przyszłam.
> >
> > Słowo "wegetarianin" pochodzi z jednego z narzeczy indiańskich i oznacza
> > "za głupi, aby polować".
> >
> >
> > - Wysoki Sądzie, czemu Wysoki Sąd uniewinnił oskarżonego? Przecież on mi
> > sprzedał fałszywe obligacje.
> > - Patrząc na nie, na pierwszy rzut oka i dziecko by zauważyło, że są one
> > fałszywe.
> > - No, ale ja się nie poznałem.
> > - To, że jeden człowiek jest idiotą nie jest powodem, by drugi miał
> > siedzieć.
> >
> >
> >
> > - Panie doktorze! A kiedy po operacji będę mogła... no... eee... no,
> > uprawiać seks? Wie pan... mąż... te rzeczy...
> > - Wie pani co? Nie mam pojęcia. Pierwszy raz ktoś mnie o to pyta po
> > operacji usunięcia migdałków.
> >
> >
> > Nauczycielka oznajmia na początku lekcji:
> > - A dzisiaj porozmawiamy o tym, skąd biorą się dzieci...
> > Na to Jasiu znudzonym głosem:
> > - A ci co już dymali mogą wyjść na fajkę?
> >
> >
> > W poradni małżeńskiej.
> > Lekarz pyta męża:
> > - Na liście, którą dałem ci do wypełnienia, na pytanie ’’ile
> > razy w tygodniu uprawiasz seks’’ odpowiedziałeś:
> > ’’dwa razy w tygodniu’’, twoja żona natomiast
> > odpowiedziała ’’kilka razy w ciągu nocy’’.
> > - To prawda - odpowiedział mąż - i tak pozostanie, dopóki nie spłacimy
> > hipoteki.
> >
> >
> >
> > Do swojego mieszkania wraca po nocnej libacji facet ostro wstawiony,
> > ściągnął but, walnął nim o ścianę. Gdy to zrobił, przypomniał sobie, że to
> > nocna pora i sąsiad już śpi. Drugiego buta ściągnął po cichutku i położył
> > się spać. Po godzinie sąsiad wali w ścianę i krzyczy:
> > - Panie, ściągnij pan wreszcie drugiego buta, bo nie mogę zasnąć!
> >
> >
> > Motocyklista jadacy z predkoscia 230 km/h zobaczyl nagle na wysokości
> > twarzy małego wróbelka. Przy tej predkosci niestety nic sie nie dalo
> > zrobic. Uderzony ptak przekoziolkowal i upadl na asfalt. Motocyklista,
> > poruszony wyrzutami, zatrzymal sie i wrócil po ptaka. Poniewaz wygladalo
> > na to ze wróbelek zyje, zabral go do domu i umiescil w klatce po kanarku.
> > Położył troche jsuchego chleba i wode w miseczce.
> > Wróbelek ocknal sie.... Popatrzyl na wode, popatrzyl suchy chleb,
> > popatrzyl na pręty klatki i z przerażeniem mówi:
> > - O kurwa, zabilem motocyklistę.......
> >
> >
> >
> >
> >
> > Ekspedycja ratunkowa została wysłana aby odnaleźć samolot, który rozbił
> > się gdzieś głęboko w dżungli.
> > Jej członkowie do końca nie porzucili nadziei na uratowanie ocalałych. Gdy
> > wreszcie dotarli na miejsce katastrofy, ich oczom ukazał się
> > apokaliptyczny obraz. Zobaczyli wypalony las, rozrzucone części samolotu,
> > bagaże... Nigdzie nie było jednak śladu ciał ofiar katastrofy.
> > Nagle na szczycie pogorzeliska dostrzegli brodatego, półnagiego mężczyznę,
> > który siedział oparty o drzewo i był zajęty obgryzaniem sporych rozmiarów
> > kości. Gdy wyssał już z niej cały szpik, rzucił ją na ogromny stos
> > podobnych kości leżący u jego stóp. Zauważywszy w końcu członków
> > ekspedycji ratunkowej nie ukrywał radości:
> > - Mój Boże, jestem uratowany! - krzyczał i tańczył uradowany.
> > Jednak członkowie ekspedycji zajęci byli bardziej badaniem terenu
> > katastrofy i w miarę upływu czasu coraz bardziej docierała do nich
> > straszna prawda o wydarzeniach, które musiały się tu wydarzyć. Wszędzie
> > dookoła poniewierały się obgryzione ludzkie kości. Wyglądało na to, że
> > cudem ocalały mężczyzna zjadł wszystkich swoich towarzyszy. Widząc niemy
> > zarzut w ich spojrzeniach mężczyzna krzyknął histerycznie:
> > - Nie możecie mnie za to osądzać...! Czy to źle, że chciałem przeżyć?!
> > Na to odezwał się szef ekspedycji:
> > - Nie mamy zamiaru sądzić Cię za to, co zrobiłeś by przeżyć. Ale ja
> > p***dole chłopie, ten samolot rozbił się dopiero przedwczoraj!
> >
> >
> >
> > Sprzątaczka została zgwłcona w pewnym biurze. Policjant ją przesłuchuje:
> > - No, proszę pani, jak do tego doszło?
> > - Myłam podłogę klęcząc na kolanach, naglę czuję że ktoś jest z tyłu i
> > mnie zgwłcił.
> > - To czemu pani nie uciekała do przodu?
> > - Gdzie??? Na umyte?!!!!
> >
> >
> > Pijaczek zakręcił się przypadkiem na cmentarzu.
> > Zauważył grabarza, zajętego swoją praca i postanowił go dla żartu
> > przestraszyć.
> > Podszedł do niego od tylu i wrzasnął:
> > - BUUUUAAA!
> > Grabarz ani drgnął, nawet się nie odwrócił i kontynuował swoją pracę.
> > Pijaczek zniesmaczony nieudanym żartem odchodzi.
> > Kiedy wychodzi poza teren cmentarza, nagle dostaje łopatą w łeb i pada na
> > ziemię nieprzytomny.
> > Pochyla się nad nim grabarz i grożąc palcem mówi:
> > - Straszymy, biegamy, skaczemy, bawimy się ... ale za bramę nie
> > wychodzimy!
> >
> >
> > Koniec roku szkolnego,dzieci przyniosły pani wychowawczyni prezenty.
> > Marysia, której mama ma kwiaciarnię przyniosła pudło. Wychowawczyni
> > potrząsneła i zapytała:
> > -Kwiaty?
> > -Ojej, skąd pani wie...
> > Kolejny był Marcinek, którego tata ma cukiernię. Wychowawczyni potrząsneła
> > prezentem i spytała:
> > -Czekoladki?
> > -Tak, jak pani zgadła?
> > Następny w kolejce bił Jasio,którego tata miał sklep monopolowy.
> > Wychowawczyni obejrzała pudełko, lekko przeciekało.
> > Polizała i spytała:
> > -Wino?
> > -Nie...
> > Polizała jeszcze raz:
> > -Koniaczek?
> > -Nie...
> > -Likierek?
> > -Nie, proszę pani. Chomik...
> >
> >
> > Pacjent leżący w szpitalu zwraca się do lekarza:
> > - Panie doktorze, dlaczego lekarstwa muszę popijać taką wstrętną herbatą?
> > - Siostro! Proszę zabrać kaczkę ze stolika!!!
> >
> >
> > Młoda dziewczyna przychodzi do ginekologa i mówi:
> > - Panie doktorze, już na wstępie pragnę podkreślić, że jestem jeszcze
> > dziewicą
> > - To nic! - odpowiada lekarz - to się nawet dobrze składa bo ja jestem
> > lekarzem pierwszego kontaktu!
> >
> >
> > Twój pies ujada przy tylnych drzwiach, żona narzeka przy frontowych. Kogo
> > wpuszczasz najpierw?
> > Oczywiscie psa. Zamknie się zaraz po wejsciu do domu.
> >
> >
> >
> > Szczur na statku wpada na mostek i mówi do kapitana:
> > - Gościu, my mamy jutro ćwiczenia ewakuacyjne! Tak że bez paniki!
> >
> >
> >
> > Przychodzi babeczka do mięsnego, przygląda się mrożonym kurczakom.
> > Wybiera, przekłada, miesza lecz nie znajduje dostatecznie dużego. Woła
> > ekspedientkę.
> > - Jutro będą większe?
> > - Nie, ku*wa, nie będą. Są martwe.
> >
> >
> > U pewnego fotografa z poczytnego czasopisma zamówiono serię zdjęć
> > wielkiego pożaru lasu. Ustalono, że na lotnisku będzie czekał na niego
> > samolot, który zabierze go nad płonący las. Fotograf stawił się o
> > ustalonej porze na lotnisku, gdzie rzeczywiście czekała na niego mała
> > Cessna. Wrzucił więc do środka swój sprzęt, zajął miejsce i wykrzyknął:
> > "No to lecimy!". Samolocik podkołował pod wiatr, wystartował i po chwili
> > byli już w powietrzu, choć lecieli jakby nieco chwiejnie.
> > - Leć nad północną granicą ognia - powiedział fotograf. - I zrób parę
> > okrążeń na małej wysokości.
> > - Po co? - spytał pilot lekko zdenerwowanym głosem.
> > - Bo muszę zrobić zdjęcia! Jestem fotografem i płacą mi za robienie
> > zdjęć! - odparł nieco zirytowany fotograf.
> > Po krótkiej pauzie pilot zapytał:
> > - Chcesz powiedzieć, że ty nie jesteś instruktorem latania?
> >
> >
> >
> > Noc. Wielki pożar. Siedem jednostek straży pożarnej walczy z żywiołem. Do
> > kierującego akcja podchodzi jakiś facet:
> > - Jak wam idzie? Nikt ze strażaków nie ucierpiał?!
> > - Niestety - odpowiada strażak - Dwóch naszych ludzi zostało w
> > płomieniach, a sześciu jest ciężko poparzonych. Ale za to wynieśliśmy z
> > budynku szesnaście osób... trwa reanimacja...
> > - Szesnaście osób?!?! Przecież tam był tylko ochroniarz!
> > - Skąd pan wie?! Kim pan jest???
> > - Kierownikiem tego prosektorium...
> >
> >
> > Rodzice osiemnaściorga czy dziewiętnaściorga dzieci ochrzcili swego
> > najmłodszego jako Freda. Następnego dnia zmartwiony mąż zjawia się na
> > plebanii i pyta, czy nie dałoby się zmienić dziecku imienia.
> > - Ale dlaczego? - dopytuje się zdumiony kapłan.
> > - Dzisiaj w nocy - mówi mąż - nagle nam się przypomniało, że już mamy
> > Freda.
> >
> >
> >
> >
> > - Panie kelner, jakie wino poleciłby pan do tego dania - wytrawne, czy
> > półwytrawne?
> > - Pan jest z tą damą, która właśnie wychodziła do toalety?
> > - Owszem.
> > - Poleciłbym wódkę.
> >
> >
> > - Wczoraj na Jedynce film oglądałem i o mało się nie posikałem...
> > - Taki śmieszny?
> > - Nie. Przerw na reklamy nie było.